w za walizką

w masarni mieszka człowiek z człowieka wydeptany
ludwik wittgenstein reflektorem goplany omiata brzeg wisły
agrest pada
wypełniony treścią ropną
język jest narządem do tykania
bono poprowadzi mnie do ołtarza
drewna patroszacz
w masarni każdy ból jest rasy przybłęda
między czorsztynem a niedzicą
oraz czarny szlak z koniny przez kopę na kudłoń
autor idzie ulicą smoczą
drzwiami i ogonem
w środku nocy w windzie zatrzymanej między piętrami
za pomocą gdyby
jest nierozsłowny widnokrąg
jechałem na wróbelku jechałem sam
józef haller na welocypedzie mknie przez podole
śmigło uderzyło w głowę 4-latka
w jednym z prywatnych żłobków
czterech się powiesiło (na plebanii lub w kościele)
na peronie w ghaziabadzie
słuchając słowików
marek grechuta jest zastrzeżonym znakiem towarowym
na rzece tag spowitej poranną mgłą
przemieszcza się kura olbrzyma
w pomarszczonej deszczem sekwanie
poszedłałem do kościoła stać w sumie
ach
najgłębiej jest to co jest niechcący
czesi kupili sobie bramkarza który je wszystko nigdy nie sikał pod ścianę i nawet najgłupsze papiery ma zapięte na ostatni guzik
och
krawiec w postaci ulewy
pod ściętą lipą
są jeszcze wiece do zdrapywania łez
kwiatówwyższy urzędnik
czesi kupili sobie bramkarza który nie patrzy do zlewu i nie komentuje kroju swojego garnituru
kosmos ma miejsce w lupie
z wczoraj nieprzebytym
w ośrodku dla uchodźców
w południe drzewa wymieniały się liśćmi
krzyk nie dorasta nędzy do gardła
mieszkamy w przedziale węgla
na każde celne pytanie tego świata jest tylko jedna odpowiedź
fale uderzają o latarnię
wciąż nie ma końca ani co z tego
w armii arcy xiąźgcia karola
pozłacane świnie
pod wpływem oczywistego cudu
søren kierkegaard unosi kapelusz
– to najpewniejsi laureaci oscarów
proszę to cofnąć
małpa śpiewająca na drzewie
masz imię – jesteś fikcją
czesi kupili sobie bramkarza który kręci się koło domu
czas się w nas umówił z nikim
przejechany przez czołg
czesi kupili sobie bramkarza który śnił im się po nocach wył i skomlał i zaciskał pasa
w miejsce agnieszki osieckiej
oczko mi poszło
najpierw zaciśnij dłoń
co 20 minut w indiach
szyiccy bojownicy zatykają uszy
prześcieradło się po nim lepi
myśl mieszka drobinkami nigdy
lubię zapach domów z których pozostały tylko kominy
zawija zwłoki swoich dzieci w foliowe worki i chowa do lodówki
co to za brzeg? zmielonych
moje imię znaczy ten który chowa się za walizką
w cenie kawalerki w wałbrzychu
to myśl do strzepnięcia
kobieta w czerwonym skafandrze prowadzi rower wzdłuż płotu
światło wznika i nie po kolei
widelcem po szkle
lubię wznosić wzrok po żebrach głodnych od urodzenia
każde z oczu porusza się inaczej
inne siostry też biły
niewidzialne łączy świat na części
którego fizycy poszukują od lat
pojazdówszpachlarzświecki
mamy siekiery będziemy improwizować
podasz mi wolną wolę?
ciało piotra grzesika drugi tydzień rozkłada się w zapomnianym mieszkaniu
nie umlę nie umlę
człowiek służy też do podlewania ziemi
czesi kupili sobie bramkarza który gwizdnął im taczki
pobłogosław też naszą sól
pamięć rośnie korzeniami w górę rwie się
podczas wojny ścierałem pot z czoła
w nieprzeniknionym lesie bwindi
masz kształt – jesteś wersją
czesi kupili sobie bramkarza którego życie pisze najpiękniejsze romanse i wydaje resztę co do godziny
ech
mekong przepływa między innymi
i zmierza w kierunku nieobranym
skulony w dziurce od klucza
przez 55 tuneli i po 196 mostach
wszystko się wyjaśni po czasie nikomu
z ręką na sercu
słowo jest miejscem w które czas się przebiera
każdy punkt widzenia jest tak samo dobry
w hołdzie poległym na wszystkich wojnach
istnieje grad
doradca klienta z funkcją sprzedaży
przez wyrzeczenie się wpływu na zdarzenia
w kuchni matki jezusa
od strony łomży
mam krew mam głos mogę wyskoczyć z okna
mam oczy mam lęk mogę zabijać
powinna zmienić płeć
w sąsiednim pokoju chrapią prostytutki
biologiinoszowynurek
w zawilcu narcyzowatym
każda rzecz jest żadna
a ty z kim rozmawiasz kiedy mówisz do siebie?
do odstraszania komarów kleszczy os
gdzie my jesteśmy? u siebie w przenośni
bóg i nic pochodzą z tych samych mięs
i spuścił mi się na sukienkę
czy znasz swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym?
traktor wyrównuje piasek na plaży
o głowie skorpiona
plecami do przypadku
koleją 8 tygodni samolotem 12 lat
jajko stoi w powietrzu
lubię kiedy wilk skaleczy sobie nogę i próbuje zniknąć wśród śniegów
może schowamy się w szafie
jack kerouac wchodzi do łóżka helen weaver
lubię kiedy tak na mnie patrzysz
drodzy darczyńcy
czesi kupili sobie bramkarza który opłynął świat w pudełku po butach baty z kapeluszem słoniny na maszcie
co to za ścieżka? strąconych
czeluść ma na imię oklaski
wymachująca pejczem
gębice poległych bohaterów 11
zamiast adama małysza
chcesz żebym wzięła do ust?
nasz adres:
stąd że nie ma żadnego stąd
w afryce mieszka
i usiadła w kącie
nadinspektor franz kafka kręci głową
z każdymi wyborami w polsce na szczyt dochodzą coraz mniejsi ludzie
podczas wojny grałem w kulki
drugie tyle jest własnością pozostałych mieszkańców globu
czas to most zwodzący
śnieg przyszywa się śniegiem rozcina
nie ma sposobu na to co dzieje się tylko raz
gdy masz pusty słoik możesz go odwrócić przytrzasnąć powietrze
źle mu z oczu patrzy
kupiłałem dom będę kroczyć dzieci
wstrząśnięty muczenie krowy
tocząc rzeki źródłom na pożarcie
wielkości za późno
na zatopionej w bursztynie pchle
do rutynowej kontroli zatrzymany został kierowca osobowej mazdy w miejscowości kaczki średnie
jest już w samborze
przed hotelem patria
pianista pierze lecą
plastikowa torebka to po niemiecku plastikbeutel plastikbeutel to po rumuńsku pungă de plastic pungă de plastic to po holendersku
nikt — to moje nazwisko
audrey hepburn siedzi przy pustym stole
mrugając ok 15-20 razy na minutę
z łodzi tonącej na morzu egejskim
lubię kiedy pupa wystaje ci z wody
w barwach atlético petróleos luanda
niebo ma ptaki na głowie
śmierć jest naszym środkiem
z przedhomerowską mytów głębią
nie do odróżnienia od kropek i przecinków
a importerom też się nie chce
dążąc do doskonałości
znaleźli noworodka przy hurtowni indyków
wystaje z lodowca na szczycie wulkanu pico de orizaba
w szyfonowej sukni
w pomidorowej
albrecht dürer płynie na zelandię
bóg nie wie którą wargą się przykryć
w kierunku wskazanym przez policjanta
we wrześniu pracownicy dostają ołówkowe
lubię kiedy ręcznik zsuwa się na podłogę
nigdzie dociera wszędzie przed czasem
z przewagą liter położonych po prawej stronie klawiatury
nie stoimy ze światem twarzą w twarz
a pewnego dnia masturbując się na placu targowym oświadczył
zajebiście ubrani robotnicy wychodzą z fabryki
w masarni życie jest dodatkiem do anegdoty
bezbrzeżna łódko
papież franciszek zakłada kask
czesi kupili sobie bramkarza który nie rzuca słów na wiatr tylko spokojnie stoi w kolejce
i od spodu dokręć nakrętkę
czesi kupili sobie bramkarza którego trzeba trzymać w szafce
na wysokości ja
oblepiony surowym ciastem
najmądrzejszy z nas jest pustka w atomie
mona liza była psem
nigdy nie wraca na swoje miejsce
a co ma robić kolejarz z grudziądza
z niegojącą się raną pachwiny
brud podgląda cię przez mydła
przygnieciony 30-metrowym krzyżem
na przestrzeni 4 miliardów lat świetlnych
kto zepsuł ciemność?
najważniejszym elementem obrazu jest czytelny podpis
opowieść to najbardziej trujący konserwant
polując w górach ardeńskich
przeźroczyścieje
po kalahari przechadza się
świat nabiera sensu przez ślepe uczynki
mucha spaceruje po blacie stołu
lubię kiedy ojciec pochyla się nad zwłokami syna i płacze
statek czekał ale był z mydła
w biedronce na umschlagplatzu
w drodze do po nic
dwie dłonie wąż obok węża
pośród pełnych krokodyli potoków
przypadkiem doskonały
ale zgniotło te drzwi i ojca w drzwiach
początek świata jest wszędzie
czy mężczyzna może poślubić siostrę wdowy po sobie?
szpital wszczął odpowiednie procedury
kłamstwo zaczyna się od podobnego
i/lub przewlekłe samooskarżenia
obserwuje teren z ukrycia
dlatego że nie ma żadnego dlatego
co to za pętla? rozwiązanie
jaki trup z pana wyrośnie?!
jeśli nieznajomy zaskoczy kobietę podczas kąpieli ta zasłoni najbardziej wstydliwą część ciała
na koniu z biało czerwoną flagą
w pabianicach na jednej z ulic policjanci zauważyli dwie osoby idące obok siebie
szefowie z pokaźniejszymi podpisami z większym prawdopodobieństwem doprowadzają firmy do ruiny

we wrześniu pracownicy dostają ołówkowe
lubię kiedy ojciec pochyla się nad zwłokami syna i płacze
którego fizycy poszukują od lat
w jednym z prywatnych żłobków
pod wpływem oczywistego cudu
lubię wznosić wzrok po żebrach głodnych od urodzenia
w afryce mieszka
z łodzi tonącej na morzu egejskim
kto zepsuł ciemność?
polując w górach ardeńskich
w masarni mieszka człowiek z człowieka wydeptany
koleją 8 tygodni samolotem 12 lat
z przewagą liter położonych po prawej stronie klawiatury
w południe drzewa wymieniały się liśćmi
wstrząśnięty muczenie krowy
w sąsiednim pokoju chrapią prostytutki
gdy masz pusty słoik możesz go odwrócić przytrzasnąć powietrze
czy mężczyzna może poślubić siostrę wdowy po sobie?
w barwach atlético petróleos luanda
język jest narządem do tykania
przygnieciony 30-metrowym krzyżem
ale zgniotło te drzwi i ojca w drzwiach
podasz mi wolną wolę?
źle mu z oczu patrzy
w armii arcy xiąźgcia karola
czesi kupili sobie bramkarza którego życie pisze najpiękniejsze romanse i wydaje resztę co do godziny
śmigło uderzyło w głowę 4-latka
lubię zapach domów z których pozostały tylko kominy
– to najpewniejsi laureaci oscarów
nie umlę nie umlę
albrecht dürer płynie na zelandię
najważniejszym elementem obrazu jest czytelny podpis
w pabianicach na jednej z ulic policjanci zauważyli dwie osoby idące obok siebie
jechałem na wróbelku jechałem sam
niebo ma ptaki na głowie
pozłacane świnie
czesi kupili sobie bramkarza który nie patrzy do zlewu i nie komentuje kroju swojego garnituru
a importerom też się nie chce
słuchając słowików
skulony w dziurce od klucza
w pomidorowej
z niegojącą się raną pachwiny
plastikowa torebka to po niemiecku plastikbeutel plastikbeutel to po rumuńsku pungă de plastic pungă de plastic to po holendersku
nie ma sposobu na to co dzieje się tylko raz
bezbrzeżna łódko
drodzy darczyńcy
pianista pierze lecą
w zawilcu narcyzowatym
w hołdzie poległym na wszystkich wojnach
och
mucha spaceruje po blacie stołu
w szyfonowej sukni
drzwiami i ogonem
czesi kupili sobie bramkarza który gwizdnął im taczki
czesi kupili sobie bramkarza który nie rzuca słów na wiatr tylko spokojnie stoi w kolejce
jajko stoi w powietrzu
oczko mi poszło
z każdymi wyborami w polsce na szczyt dochodzą coraz mniejsi ludzie
czesi kupili sobie bramkarza który kręci się koło domu
w środku nocy w windzie zatrzymanej między piętrami
mona liza była psem
może schowamy się w szafie
szyiccy bojownicy zatykają uszy
ludwik wittgenstein reflektorem goplany omiata brzeg wisły
bono poprowadzi mnie do ołtarza
w kierunku wskazanym przez policjanta
świat nabiera sensu przez ślepe uczynki
obserwuje teren z ukrycia
bóg i nic pochodzą z tych samych mięs
to myśl do strzepnięcia
co to za pętla? rozwiązanie
jest nierozsłowny widnokrąg
kwiatówwyższy urzędnik
nasz adres:
przez 55 tuneli i po 196 mostach
światło wznika i nie po kolei
przeźroczyścieje
czas się w nas umówił z nikim
mam krew mam głos mogę wyskoczyć z okna
oblepiony surowym ciastem
istnieje grad
jest już w samborze
początek świata jest wszędzie
gdzie my jesteśmy? u siebie w przenośni
na przestrzeni 4 miliardów lat świetlnych
przypadkiem doskonały
wypełniony treścią ropną
gębice poległych bohaterów 11
i spuścił mi się na sukienkę
na zatopionej w bursztynie pchle
czesi kupili sobie bramkarza który je wszystko nigdy nie sikał pod ścianę i nawet najgłupsze papiery ma zapięte na ostatni guzik
na rzece tag spowitej poranną mgłą
proszę to cofnąć
powinna zmienić płeć
w biedronce na umschlagplatzu
każde z oczu porusza się inaczej
marek grechuta jest zastrzeżonym znakiem towarowym
mam oczy mam lęk mogę zabijać
wielkości za późno
w kuchni matki jezusa
traktor wyrównuje piasek na plaży
wciąż nie ma końca ani co z tego
autor idzie ulicą smoczą
mieszkamy w przedziale węgla
drewna patroszacz
wszystko się wyjaśni po czasie nikomu
kosmos ma miejsce w lupie
krawiec w postaci ulewy
doradca klienta z funkcją sprzedaży
drugie tyle jest własnością pozostałych mieszkańców globu
przejechany przez czołg
w miejsce agnieszki osieckiej
każda rzecz jest żadna
søren kierkegaard unosi kapelusz
ciało piotra grzesika drugi tydzień rozkłada się w zapomnianym mieszkaniu
pojazdówszpachlarzświecki
mamy siekiery będziemy improwizować
chcesz żebym wzięła do ust?
lubię kiedy wilk skaleczy sobie nogę i próbuje zniknąć wśród śniegów
każdy punkt widzenia jest tak samo dobry
czesi kupili sobie bramkarza który śnił im się po nocach wył i skomlał i zaciskał pasa
najmądrzejszy z nas jest pustka w atomie
w ośrodku dla uchodźców
plecami do przypadku
o głowie skorpiona
nie do odróżnienia od kropek i przecinków
przez wyrzeczenie się wpływu na zdarzenia
bóg nie wie którą wargą się przykryć
są jeszcze wiece do zdrapywania łez
statek czekał ale był z mydła
dążąc do doskonałości
z wczoraj nieprzebytym
biologiinoszowynurek
nie stoimy ze światem twarzą w twarz
i zmierza w kierunku nieobranym
w drodze do po nic
w pomarszczonej deszczem sekwanie
nigdzie dociera wszędzie przed czasem
między czorsztynem a niedzicą
ech
do odstraszania komarów kleszczy os
kłamstwo zaczyna się od podobnego
szpital wszczął odpowiednie procedury
dwie dłonie wąż obok węża
małpa śpiewająca na drzewie
prześcieradło się po nim lepi
przed hotelem patria
pod ściętą lipą
pobłogosław też naszą sól
oraz czarny szlak z koniny przez kopę na kudłoń
jack kerouac wchodzi do łóżka helen weaver
kupiłałem dom będę kroczyć dzieci
wystaje z lodowca na szczycie wulkanu pico de orizaba
dlatego że nie ma żadnego dlatego
na wysokości ja
na każde celne pytanie tego świata jest tylko jedna odpowiedź
podczas wojny ścierałem pot z czoła
fale uderzają o latarnię
masz imię – jesteś fikcją
nadinspektor franz kafka kręci głową
zamiast adama małysza
i/lub przewlekłe samooskarżenia
józef haller na welocypedzie mknie przez podole
w masarni życie jest dodatkiem do anegdoty
nigdy nie wraca na swoje miejsce
masz kształt – jesteś wersją
poszedłałem do kościoła stać w sumie
z przedhomerowską mytów głębią
czesi kupili sobie bramkarza którego trzeba trzymać w szafce
mekong przepływa między innymi
lubię kiedy ręcznik zsuwa się na podłogę
a pewnego dnia masturbując się na placu targowym oświadczył
krzyk nie dorasta nędzy do gardła
pamięć rośnie korzeniami w górę rwie się
czterech się powiesiło (na plebanii lub w kościele)
lubię kiedy pupa wystaje ci z wody
na koniu z biało czerwoną flagą
jeśli nieznajomy zaskoczy kobietę podczas kąpieli ta zasłoni najbardziej wstydliwą część ciała
opowieść to najbardziej trujący konserwant
zajebiście ubrani robotnicy wychodzą z fabryki
i usiadła w kącie
co to za ścieżka? strąconych
przemieszcza się kura olbrzyma
myśl mieszka drobinkami nigdy
znaleźli noworodka przy hurtowni indyków
niewidzialne łączy świat na części
ach
co to za brzeg? zmielonych
nikt — to moje nazwisko
najgłębiej jest to co jest niechcący
z ręką na sercu
najpierw zaciśnij dłoń
papież franciszek zakłada kask
do rutynowej kontroli zatrzymany został kierowca osobowej mazdy w miejscowości kaczki średnie
zawija zwłoki swoich dzieci w foliowe worki i chowa do lodówki
człowiek służy też do podlewania ziemi
widelcem po szkle
pośród pełnych krokodyli potoków
brud podgląda cię przez mydła
czeluść ma na imię oklaski
po kalahari przechadza się
w nieprzeniknionym lesie bwindi
czy znasz swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym?
słowo jest miejscem w które czas się przebiera
inne siostry też biły
od strony łomży
za pomocą gdyby
agrest pada
a ty z kim rozmawiasz kiedy mówisz do siebie?
tocząc rzeki źródłom na pożarcie
stąd że nie ma żadnego stąd
czas to most zwodzący
wymachująca pejczem
jaki trup z pana wyrośnie?!
mrugając ok 15-20 razy na minutę
w masarni każdy ból jest rasy przybłęda
lubię kiedy tak na mnie patrzysz
co 20 minut w indiach
i od spodu dokręć nakrętkę
szefowie z pokaźniejszymi podpisami z większym prawdopodobieństwem doprowadzają firmy do ruiny
audrey hepburn siedzi przy pustym stole
czesi kupili sobie bramkarza który opłynął świat w pudełku po butach baty z kapeluszem słoniny na maszcie
a co ma robić kolejarz z grudziądza
w cenie kawalerki w wałbrzychu
na peronie w ghaziabadzie
podczas wojny grałem w kulki
kobieta w czerwonym skafandrze prowadzi rower wzdłuż płotu
śmierć jest naszym środkiem
śnieg przyszywa się śniegiem rozcina
moje imię znaczy ten który chowa się za walizką