jechałem świetlnych

jechałem na wróbelku jechałem sam
pośród pełnych krokodyli potoków
co 20 minut w indiach
z ręką na sercu
audrey hepburn siedzi przy pustym stole
na rzece tag spowitej poranną mgłą
nigdzie dociera wszędzie przed czasem
w cenie kawalerki w wałbrzychu
kwiatówwyższy urzędnik
w barwach atlético petróleos luanda
najpierw zaciśnij dłoń
nie stoimy ze światem twarzą w twarz
kłamstwo zaczyna się od podobnego
małpa śpiewająca na drzewie
niewidzialne łączy świat na części
drzwiami i ogonem
jest już w samborze
w szyfonowej sukni
w ośrodku dla uchodźców
przeźroczyścieje
poszedłałem do kościoła stać w sumie
w miejsce agnieszki osieckiej
gdzie my jesteśmy? u siebie w przenośni
wszystko się wyjaśni po czasie nikomu
przed hotelem patria
marek grechuta jest zastrzeżonym znakiem towarowym
i usiadła w kącie
najmądrzejszy z nas jest pustka w atomie
jaki trup z pana wyrośnie?!
nasz adres:
ale zgniotło te drzwi i ojca w drzwiach
plastikowa torebka to po niemiecku plastikbeutel plastikbeutel to po rumuńsku pungă de plastic pungă de plastic to po holendersku
masz imię – jesteś fikcją
lubię kiedy ręcznik zsuwa się na podłogę
w masarni mieszka człowiek z człowieka wydeptany
w jednym z prywatnych żłobków
w kierunku wskazanym przez policjanta
mam oczy mam lęk mogę zabijać
masz kształt – jesteś wersją
mucha spaceruje po blacie stołu
oczko mi poszło
pod wpływem oczywistego cudu
agrest pada
lubię wznosić wzrok po żebrach głodnych od urodzenia
co to za ścieżka? strąconych
najgłębiej jest to co jest niechcący
każdy punkt widzenia jest tak samo dobry
oraz czarny szlak z koniny przez kopę na kudłoń
na przestrzeni 4 miliardów lat świetlnych
kosmos ma miejsce w lupie
dlatego że nie ma żadnego dlatego
jest nierozsłowny widnokrąg
i od spodu dokręć nakrętkę
w masarni życie jest dodatkiem do anegdoty
na koniu z biało czerwoną flagą
początek świata jest wszędzie
najważniejszym elementem obrazu jest czytelny podpis
zamiast adama małysza
zwierzątorganistapalacz
śmigło uderzyło w głowę 4-latka
kupiłałem dom będę kroczyć dzieci
proszę to cofnąć
za pomocą gdyby
ach
słowo jest miejscem w które czas się przebiera
nikt — to moje nazwisko
drugie tyle jest własnością pozostałych mieszkańców globu
och
plecami do przypadku
bono poprowadzi mnie do ołtarza
pamięć rośnie korzeniami w górę rwie się
mamy siekiery będziemy improwizować
w nieprzeniknionym lesie bwindi
z łodzi tonącej na morzu egejskim
optymistyczna panna młoda rozjechana przez ciągnik jednak
szpital wszczął odpowiednie procedury
w afryce mieszka
pozłacane świnie
a ty z kim rozmawiasz kiedy mówisz do siebie?
do rutynowej kontroli zatrzymany został kierowca osobowej mazdy w miejscowości kaczki średnie
ascz to jest nic do wszystkiego
fale uderzają o latarnię
mam krew mam głos mogę wyskoczyć z okna
czesi kupili sobie bramkarza który śnił im się po nocach wył i skomlał i zaciskał pasa
skulony w dziurce od klucza
źle mu z oczu patrzy
z każdymi wyborami w polsce na szczyt dochodzą coraz mniejsi ludzie
– to najpewniejsi laureaci oscarów
bóg nie wie którą wargą się przykryć
w drodze do po nic
język jest narządem do tykania
nadinspektor franz kafka kręci głową
z przewagą liter położonych po prawej stronie klawiatury
autor idzie ulicą smoczą
czesi kupili sobie bramkarza który gwizdnął im taczki
a pewnego dnia masturbując się na placu targowym oświadczył
w pomidorowej
moja jest tylko śmierć jedyne teraz
traktor wyrównuje piasek na plaży
biologiinoszowynurek
pod ściętą lipą
czesi kupili sobie bramkarza który je wszystko nigdy nie sikał pod ścianę i nawet najgłupsze papiery ma zapięte na ostatni guzik
znaleźli noworodka przy hurtowni indyków
mekong przepływa między innymi
każde z oczu porusza się inaczej
w środku nocy w windzie zatrzymanej między piętrami
i zmierza w kierunku nieobranym
przygnieciony 30-metrowym krzyżem
śnieg przyszywa się śniegiem rozcina
i spuścił mi się na sukienkę
nie umlę nie umlę
lubię kiedy ojciec pochyla się nad zwłokami syna i płacze
są jeszcze wiece do zdrapywania łez
czesi kupili sobie bramkarza którego trzeba trzymać w szafce
każda rzecz jest żadna
brud podgląda cię przez mydła
czas to most zwodzący
w pabianicach na jednej z ulic policjanci zauważyli dwie osoby idące obok siebie
czeluść ma na imię oklaski
papież franciszek zakłada kask
albrecht dürer płynie na zelandię
co to za pętla? rozwiązanie
w masarni każdy ból jest rasy przybłęda
nie wiadomo skąd
bóg i nic pochodzą z tych samych mięs
niebo ma ptaki na głowie
w hołdzie poległym na wszystkich wojnach
od strony łomży
polując w górach ardeńskich
czesi kupili sobie bramkarza który opłynął świat w pudełku po butach baty z kapeluszem słoniny na maszcie
szefowie z pokaźniejszymi podpisami z większym prawdopodobieństwem doprowadzają firmy do ruiny
na peronie w ghaziabadzie
nie ma sposobu na to co dzieje się tylko raz
człowiek służy też do podlewania ziemi
na zatopionej w bursztynie pchle
jack kerouac wchodzi do łóżka helen weaver
ech
istnieje grad
podczas wojny grałem w kulki
lubię kiedy pupa wystaje ci z wody
w biedronce na umschlagplatzu
lubię kiedy tak na mnie patrzysz
którego fizycy poszukują od lat
a importerom też się nie chce
powinna zmienić płeć
we wrześniu pracownicy dostają ołówkowe
obserwuje teren z ukrycia
przez 55 tuneli i po 196 mostach
dwie dłonie wąż obok węża
lubię zapach domów z których pozostały tylko kominy
stąd że nie ma żadnego stąd
w południe drzewa wymieniały się liśćmi
czesi kupili sobie bramkarza który kręci się koło domu
mieszkamy w przedziale węgla
czesi kupili sobie bramkarza który nie rzuca słów na wiatr tylko spokojnie stoi w kolejce
mona liza była psem
z przedhomerowską mytów głębią
z niegojącą się raną pachwiny
nigdy nie wraca na swoje miejsce
doradca klienta z funkcją sprzedaży
statek czekał ale był z mydła
w zawilcu narcyzowatym
po kalahari przechadza się
to myśl do strzepnięcia
dążąc do doskonałości
inne siostry też biły
wielkości za późno
wciąż nie ma końca ani co z tego
wstrząśnięty muczenie krowy
podasz mi wolną wolę?
bezbrzeżna łódko
koleją 8 tygodni samolotem 12 lat
krawiec w postaci ulewy
wystaje z lodowca na szczycie wulkanu pico de orizaba
widelcem po szkle
drodzy darczyńcy
do odstraszania komarów kleszczy os
drewna patroszacz
i/lub przewlekłe samooskarżenia
na wysokości ja
søren kierkegaard unosi kapelusz
myśl mieszka drobinkami nigdy
między czorsztynem a niedzicą
w pomarszczonej deszczem sekwanie
pobłogosław też naszą sól
czy znasz swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym?
przejechany przez czołg
pojazdówszpachlarzświecki
czesi kupili sobie bramkarza który nie patrzy do zlewu i nie komentuje kroju swojego garnituru
czas się w nas umówił z nikim
przypadkiem doskonały
zajebiście ubrani robotnicy wychodzą z fabryki
mrugając ok 15-20 razy na minutę
czy mężczyzna może poślubić siostrę wdowy po sobie?
szyiccy bojownicy zatykają uszy
w armii arcy xiąźgcia karola
jajko stoi w powietrzu
józef haller na welocypedzie mknie przez podole
podczas wojny ścierałem pot z czoła
gdy masz pusty słoik możesz go odwrócić przytrzasnąć powietrze
moje imię znaczy ten który chowa się za walizką
ludwik wittgenstein reflektorem goplany omiata brzeg wisły
a co ma robić kolejarz z grudziądza
z wczoraj nieprzebytym
co to za brzeg? zmielonych
kto zepsuł ciemność?
lubię kiedy wilk skaleczy sobie nogę i próbuje zniknąć wśród śniegów
przez wyrzeczenie się wpływu na zdarzenia
jeśli nieznajomy zaskoczy kobietę podczas kąpieli ta zasłoni najbardziej wstydliwą część ciała
chcesz żebym wzięła do ust?
śmierć jest naszym środkiem
przemieszcza się kura olbrzyma
świat nabiera sensu przez ślepe uczynki
opowieść to najbardziej trujący konserwant
czterech się powiesiło (na plebanii lub w kościele)
kobieta w czerwonym skafandrze prowadzi rower wzdłuż płotu
słuchając słowików
tocząc rzeki źródłom na pożarcie
nie do odróżnienia od kropek i przecinków
światło wznika i nie po kolei
zawija zwłoki swoich dzieci w foliowe worki i chowa do lodówki
prześcieradło się po nim lepi
na każde celne pytanie tego świata jest tylko jedna odpowiedź
ciało piotra grzesika drugi tydzień rozkłada się w zapomnianym mieszkaniu
krzyk nie dorasta nędzy do gardła
wypełniony treścią ropną
oblepiony surowym ciastem
gębice poległych bohaterów 11
czesi kupili sobie bramkarza którego życie pisze najpiękniejsze romanse i wydaje resztę co do godziny
może schowamy się w szafie

pojazdówszpachlarzświecki
mrugając ok 15-20 razy na minutę
krawiec w postaci ulewy
śmigło uderzyło w głowę 4-latka
w miejsce agnieszki osieckiej
w biedronce na umschlagplatzu
nikt — to moje nazwisko
z każdymi wyborami w polsce na szczyt dochodzą coraz mniejsi ludzie
czy znasz swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym?
język jest narządem do tykania
od strony łomży
jajko stoi w powietrzu
ech
– to najpewniejsi laureaci oscarów
drugie tyle jest własnością pozostałych mieszkańców globu
zamiast adama małysza
mam krew mam głos mogę wyskoczyć z okna
na wysokości ja
wystaje z lodowca na szczycie wulkanu pico de orizaba
opowieść to najbardziej trujący konserwant
wstrząśnięty muczenie krowy
w afryce mieszka
jeśli nieznajomy zaskoczy kobietę podczas kąpieli ta zasłoni najbardziej wstydliwą część ciała
jest już w samborze
i spuścił mi się na sukienkę
w południe drzewa wymieniały się liśćmi
skulony w dziurce od klucza
józef haller na welocypedzie mknie przez podole
początek świata jest wszędzie
inne siostry też biły
w jednym z prywatnych żłobków
proszę to cofnąć
małpa śpiewająca na drzewie
nigdzie dociera wszędzie przed czasem
każde z oczu porusza się inaczej
niebo ma ptaki na głowie
szpital wszczął odpowiednie procedury
krzyk nie dorasta nędzy do gardła
w szyfonowej sukni
którego fizycy poszukują od lat
kosmos ma miejsce w lupie
dążąc do doskonałości
we wrześniu pracownicy dostają ołówkowe
czy mężczyzna może poślubić siostrę wdowy po sobie?
i od spodu dokręć nakrętkę
prześcieradło się po nim lepi
doradca klienta z funkcją sprzedaży
przez wyrzeczenie się wpływu na zdarzenia
lubię zapach domów z których pozostały tylko kominy
na peronie w ghaziabadzie
och
z wczoraj nieprzebytym
przez 55 tuneli i po 196 mostach
oblepiony surowym ciastem
lubię kiedy ojciec pochyla się nad zwłokami syna i płacze
śmierć jest naszym środkiem
drodzy darczyńcy
pośród pełnych krokodyli potoków
nadinspektor franz kafka kręci głową
wypełniony treścią ropną
czas to most zwodzący
słowo jest miejscem w które czas się przebiera
szyiccy bojownicy zatykają uszy
czesi kupili sobie bramkarza który nie rzuca słów na wiatr tylko spokojnie stoi w kolejce
to myśl do strzepnięcia
kwiatówwyższy urzędnik
może schowamy się w szafie
drzwiami i ogonem
widelcem po szkle
z ręką na sercu
myśl mieszka drobinkami nigdy
wszystko się wyjaśni po czasie nikomu
pod ściętą lipą
pozłacane świnie
jaki trup z pana wyrośnie?!
drewna patroszacz
oczko mi poszło
niewidzialne łączy świat na części
w barwach atlético petróleos luanda
w hołdzie poległym na wszystkich wojnach
w zawilcu narcyzowatym
czterech się powiesiło (na plebanii lub w kościele)
najpierw zaciśnij dłoń
czesi kupili sobie bramkarza który opłynął świat w pudełku po butach baty z kapeluszem słoniny na maszcie
ludwik wittgenstein reflektorem goplany omiata brzeg wisły
nie ma sposobu na to co dzieje się tylko raz
w ośrodku dla uchodźców
moje imię znaczy ten który chowa się za walizką
søren kierkegaard unosi kapelusz
jest nierozsłowny widnokrąg
każdy punkt widzenia jest tak samo dobry
w masarni życie jest dodatkiem do anegdoty
traktor wyrównuje piasek na plaży
przypadkiem doskonały
w pomarszczonej deszczem sekwanie
plastikowa torebka to po niemiecku plastikbeutel plastikbeutel to po rumuńsku pungă de plastic pungă de plastic to po holendersku
przeźroczyścieje
co to za brzeg? zmielonych
ach
w masarni mieszka człowiek z człowieka wydeptany
masz kształt – jesteś wersją
z przedhomerowską mytów głębią
obserwuje teren z ukrycia
czesi kupili sobie bramkarza który gwizdnął im taczki
bóg nie wie którą wargą się przykryć
nie stoimy ze światem twarzą w twarz
z przewagą liter położonych po prawej stronie klawiatury
mona liza była psem
oraz czarny szlak z koniny przez kopę na kudłoń
autor idzie ulicą smoczą
w kierunku wskazanym przez policjanta
wielkości za późno
w masarni każdy ból jest rasy przybłęda
z niegojącą się raną pachwiny
między czorsztynem a niedzicą
świat nabiera sensu przez ślepe uczynki
zawija zwłoki swoich dzieci w foliowe worki i chowa do lodówki
mamy siekiery będziemy improwizować
światło wznika i nie po kolei
każda rzecz jest żadna
masz imię – jesteś fikcją
słuchając słowików
nie umlę nie umlę
biologiinoszowynurek
kłamstwo zaczyna się od podobnego
znaleźli noworodka przy hurtowni indyków
poszedłałem do kościoła stać w sumie
gdzie my jesteśmy? u siebie w przenośni
jechałem na wróbelku jechałem sam
brud podgląda cię przez mydła
na koniu z biało czerwoną flagą
z łodzi tonącej na morzu egejskim
czeluść ma na imię oklaski
na zatopionej w bursztynie pchle
a pewnego dnia masturbując się na placu targowym oświadczył
są jeszcze wiece do zdrapywania łez
dwie dłonie wąż obok węża
audrey hepburn siedzi przy pustym stole
stąd że nie ma żadnego stąd
czesi kupili sobie bramkarza którego trzeba trzymać w szafce
dlatego że nie ma żadnego dlatego
mucha spaceruje po blacie stołu
ale zgniotło te drzwi i ojca w drzwiach
chcesz żebym wzięła do ust?
przemieszcza się kura olbrzyma
optymistyczna panna młoda rozjechana przez ciągnik jednak
nigdy nie wraca na swoje miejsce
podasz mi wolną wolę?
na każde celne pytanie tego świata jest tylko jedna odpowiedź
najmądrzejszy z nas jest pustka w atomie
lubię kiedy wilk skaleczy sobie nogę i próbuje zniknąć wśród śniegów
koleją 8 tygodni samolotem 12 lat
lubię kiedy pupa wystaje ci z wody
co 20 minut w indiach
i usiadła w kącie
w nieprzeniknionym lesie bwindi
tocząc rzeki źródłom na pożarcie
śnieg przyszywa się śniegiem rozcina
powinna zmienić płeć
fale uderzają o latarnię
pod wpływem oczywistego cudu
na rzece tag spowitej poranną mgłą
ascz to jest nic do wszystkiego
przed hotelem patria
szefowie z pokaźniejszymi podpisami z większym prawdopodobieństwem doprowadzają firmy do ruiny
nie do odróżnienia od kropek i przecinków
czesi kupili sobie bramkarza którego życie pisze najpiękniejsze romanse i wydaje resztę co do godziny
bezbrzeżna łódko
lubię kiedy tak na mnie patrzysz
zwierzątorganistapalacz
czas się w nas umówił z nikim
i/lub przewlekłe samooskarżenia
w środku nocy w windzie zatrzymanej między piętrami
mieszkamy w przedziale węgla
kupiłałem dom będę kroczyć dzieci
lubię wznosić wzrok po żebrach głodnych od urodzenia
i zmierza w kierunku nieobranym
mam oczy mam lęk mogę zabijać
polując w górach ardeńskich
mekong przepływa między innymi
bono poprowadzi mnie do ołtarza
a ty z kim rozmawiasz kiedy mówisz do siebie?
bóg i nic pochodzą z tych samych mięs
jack kerouac wchodzi do łóżka helen weaver
czesi kupili sobie bramkarza który je wszystko nigdy nie sikał pod ścianę i nawet najgłupsze papiery ma zapięte na ostatni guzik
kto zepsuł ciemność?
kobieta w czerwonym skafandrze prowadzi rower wzdłuż płotu
w drodze do po nic
papież franciszek zakłada kask
a co ma robić kolejarz z grudziądza
co to za ścieżka? strąconych
lubię kiedy ręcznik zsuwa się na podłogę
gębice poległych bohaterów 11
czesi kupili sobie bramkarza który nie patrzy do zlewu i nie komentuje kroju swojego garnituru
marek grechuta jest zastrzeżonym znakiem towarowym
a importerom też się nie chce
w pabianicach na jednej z ulic policjanci zauważyli dwie osoby idące obok siebie
co to za pętla? rozwiązanie
najgłębiej jest to co jest niechcący
wciąż nie ma końca ani co z tego
zajebiście ubrani robotnicy wychodzą z fabryki
albrecht dürer płynie na zelandię
do odstraszania komarów kleszczy os
w pomidorowej
podczas wojny ścierałem pot z czoła
statek czekał ale był z mydła
najważniejszym elementem obrazu jest czytelny podpis
w armii arcy xiąźgcia karola
nasz adres:
w cenie kawalerki w wałbrzychu
moja jest tylko śmierć jedyne teraz
za pomocą gdyby
agrest pada
gdy masz pusty słoik możesz go odwrócić przytrzasnąć powietrze
do rutynowej kontroli zatrzymany został kierowca osobowej mazdy w miejscowości kaczki średnie
źle mu z oczu patrzy
podczas wojny grałem w kulki
przejechany przez czołg
czesi kupili sobie bramkarza który kręci się koło domu
pamięć rośnie korzeniami w górę rwie się
po kalahari przechadza się
ciało piotra grzesika drugi tydzień rozkłada się w zapomnianym mieszkaniu
człowiek służy też do podlewania ziemi
przygnieciony 30-metrowym krzyżem
plecami do przypadku
istnieje grad
pobłogosław też naszą sól
nie wiadomo skąd
czesi kupili sobie bramkarza który śnił im się po nocach wył i skomlał i zaciskał pasa
na przestrzeni 4 miliardów lat świetlnych